piątek, 30 grudnia 2011

No i już po świętach. Te kilka ostatnich dni były dla mnie szczególnie sentymentalne - z Natalką oglądamy zdjęcia i filmiki, gdy była "dzidziusiem", stale się bawimy, pichcimy coś w kuchni. Mnie znowu rozłożyło przeziębienie, ale te dni w domu sprawiły, że czuję się już o wiele lepiej.  Zabraliśmy rzeczy z przedszkola Natalki - bardzo to dla mnie smutne, ale mam nadzieję, że za 2-3 miesiące znajdziemy dla niej miejsce w innym przedszkolu, i że tam szybko się zaadoptuje. Dzielna ta nasza dziewczynka i niesamowicie mądra. Kocham ją bardzo - z każdym dniem coraz bardziej.
Nasz mały chłopczyk ma już 19 tygodni. Czasami czuję motylka w brzuchu, ale nie są to jeszcze regularne ruchy. Generalnie nadal nie czuję, że jestem w ciąży - to dla mnie wielka zagadka - pierwsza ciąża była pełna stresów i niepokoju, a teraz totalny luz. Może dlatego, że moje myśli krążą wokół zupełnie innych tematów.

sobota, 17 grudnia 2011

Już a tydzień święta - nie wiem kiedy minął ten czas. U nas w domu jest mało świątecznie - jedyny akcent to pierniczki i niewielkie dekoracje. Wiele zmian czeka nas po świętach i powoli przygotowujemy się do tych wydarzeń. Natalka została już wypisana z przedszkola - ze względu na problemy zdrowotne i zmianę miejsce zamieszkania. Wyprowadzka już w styczniu, więc czasu zostało niewiele. Potem kolejna przeprowadzka - może w marcu, może w kwietniu. Wtedy też Natalka pójdzie (mam nadzieję) do nowego przedszkola. A potem maj - czerwiec, kiedy to na świecie pojawi się młodszy "bracisek". Muszę wierzyć, że wszystko się uda.