Natalcia uwielbia tramwaje - niestety rzadko mamy okazję nimi jeździć.
Jednak dzisiaj postanowiłam zafundować jej nielada atrakcję - przejażdżkę tramwajem. Wymyśliłam sobie, że pojadę z nią do sklepu - tramwajem właśnie. Była zachwycona. Mimo, że siedziała w wózku, cały czas trzymała się poręczy (dziwne, że ją rączka nie zabolała). I bujała się na boki. I cały czas komentowała to co widzi - po prostu szał.
Dojechałyśmy do sklepu - przy okazji weszłam też do obuwniczego. Wracamy. Idziemy na tramwaj. Patrzę na Natalkę - a ona siedzi zadowolona, a obok niej leży but - nowiutki, prosto ze sklepu. No to wracamy odnieść buta.
Potem znowu na tramwaj, a tam... żeby dojść do tramwaju ścieżką dla wózków, musiałabym iść chyba ze 20 minut. No to ja bach, Natalkę pod pachę i po schodach. Na szczęście jakiś miły Pan ulitował się nad nami i pomógł znieść wózek. Makabra - bo co robią zjazdy dla wózków, gdy trzeba nadrabiać tyle drogi??
Ale nic to, generalnie wycieczkę uważam za udaną.
piątek, 24 września 2010
środa, 22 września 2010
wtorek, 21 września 2010
Jesień coraz bliżej, ale ja uwielbiam tę porę roku. Wszystko spowalnia, wreszcie można odetchnąć po letniej gonitwie.
Schowaliśmy już ławki i stół, w tym roku chyba już nie będzie grilla :)
Wreszcie dosadziliśmy brakującego cyprysika - przy pozostałych wygląda jak młodszy brat:
Wycięliśmy drzewko brzoskwiniowe - u nas był tylko konar, reszta u sąsiadów:
A teraz jest tak:
środa, 15 września 2010
wtorek, 14 września 2010
Rozpoczęliśmy sezon brzoskwiniowy. Tak napradę to mamy ich coraz mniej - w sumie wycięliśmy już 3 drzewka brzoskwiń, bo rosły w miejscu, w którym bardzo nam przeszkadzały. Póki co nasza brzoskwinia pięknie owocuje.
Z kolei prawie wszystkie jabłka są robaczywe:
Nasza stara, poczciwa, połamana drabina.
Natalcia w swoim nowym środku lokomocji:
A tak Natalcia urosła przez rok:
czwartek, 9 września 2010
Tradycyjnie nadeszła jesień, więc Natalcia chora - ma męczący katar, kaszel i gorączkę. Na szczęście, póki co, humor jej dopisuje. Niestety noce wyglądają tragicznie.
Generalnie w naszym otoczeniu wiele osób choruje, więc nic dziwnego, że zarazki się przenoszą.
Przed nami weekend. Modlę się, żeby był w miarę spokojny.
Generalnie w naszym otoczeniu wiele osób choruje, więc nic dziwnego, że zarazki się przenoszą.
Przed nami weekend. Modlę się, żeby był w miarę spokojny.
Subskrybuj:
Posty (Atom)