poniedziałek, 30 listopada 2009

Kręgosłup mi wysiada. Dzisiaj rano obudziłam się z potwornym bólem. Teraz jest trochę lepiej, ale nadal boli. Postanowiłam, że muszę zadbać o swoje zdrowie. Będę więcej się ruszała, mniej jadła i ograniczę słodycze. Zobaczymy co wyjdzie z mojego postanowienia.

Miniony weekend spędziliśmy w Kutnie - jak zwykle wszystko w biegu. Cieszę się, bo udało nam się spotkać z Marysią i jej mamą. Bardzo lubię te spotkania :)

A dziś powrót do rzeczywistości. Jutro imieniny Natalki (miniimpreza przełożona na sobotę), a w niedzielę do pracy. Wszystko wskazuje na to, że przed nami ciężki tydzień :)

Brak komentarzy: