środa, 25 listopada 2009

Hiacynty, szafirki...

Wreszcie mam - dotarły do mnie cebulki hiacyntów i szafirków.


 
Generalnie ostatnio jestem jakaś przygaszona, zmęczona i zniechęcona. Brakuje mi słońca. Absolutnie nie mam ochoty na żadne imprezy firmowe, typu andrzejki czy "wigilia". I mam dylemat, chodzić na te "uroczystości" czy nie... Z jednej strony wypada się integrować, ale z drugiej... wolę posiedzieć w domu i spędzić trochę czasu z rodziną.

Brak komentarzy: