Pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych za nami. Śniadanie zjedliśmy w domu (około 7 rano!!). Na obiad pojechaliśmy do teściów, no a potem na działkę, gdzie wylegiwaliśmy się na słoneczku. (Niestety nie zabraliśmy aparatu i nie mamy żadnego zdjęcia.)
Do Natalci przyszedł zajączek - dał jej lalkę, zestaw do piaskownicy i taczkę.
Jutro ostatni dzień świątecznej laby, czyli lany poniedziałek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz