piątek, 28 maja 2010

Pogoda nie napawa optymizmem. Jest zimno, wietrznie i deszczowo. Generalnie lubię deszcz, ale bez przesady. Natalka w przyszłym tygodniu jedzie z babcią i z dziadkiem nad morze. Chciałabym, żeby zaświeciło im słoneczko.
Poniżej jedna z ulubionych zabawek Natalci (pamiątka z Pragi), a właściwie pięć zabawek:
I nowe kwiatki w domu:
Nowe skarpetki na zimne wieczory: 
I muffinki z jabłkiem, rodzynkami i cynamonem:
A na balkonie lawenda:

Brak komentarzy: