piątek, 9 lipca 2010

Na balkonie wszystko kwitnie. Jestem przeszczęśliwa, bo z nasionek udało mi się wyhodować pomidorki - na razie są tylko 2, w dodatku maleńkie i zielone, ale jestem z nich taka dumna.
Upały zagościły na dobre. W związku z tym, że wyjeżdżamy na weekend, pomidorki będą podlewane z wodą z butelki - kto by pomyślał, że butelka po kefirze ma tyle zastosowań.
Z nowości mamy jeszcze poziomki i kilka pelargoń. Lubię, gdy jest tyle kwiatów.
I jeszcze tradycyjny widok za naszym oknem:

Brak komentarzy: