środa, 25 maja 2011

Dobrze, że ten dzień się kończy. Przeżyłam wielki stres. W drodze z pracy jechałam windą. Wysiadając na piętrze upadły mi klucze od mieszkania i wpadły w szparę windy. Z 8 piętro spadły na dół. Panowie z pogotowia "windowego" przyjechali dopiero po 4 godzinach. Okazało się, że klucze zaczepiły się pomiędzy parterem i pierwszym piętrem. A nas to odkrycie kosztowało 50 zł. Wrażenia bezcenne. Nikomu nie polecam - w windzie radzę mocno trzymać drobne rzeczy (klucze, telefony, portfele).

Brak komentarzy: