niedziela, 22 maja 2011

Weekend był bardzo udany. Wczoraj rano byliśmy na targach dla dzieci, potem na festynie osiedlowym, a dzisiejszy dzień spędziliśmy na działce. Pogoda piękna, wszystko super. Niestety pierwszy raz mieliśmy wypadek na placu zabaw. Natalka weszła na zjeżdżalnię i nie zauważyła, że na górze jest drążek do trzymania. Odbiła się od niego czołem i spadła z wysokości na dół. Na szczęście w locie złapałam ją za rękę, ale była już głową w dół. Skończyło się na wielkim płaczu, siniaku na plecach i zadrapaniach. Stres niesamowity, szczególnie dla mnie - masakra jakaś. A niby nowy, bezpieczny plac zabaw.

Brak komentarzy: