czwartek, 18 października 2012

Od ostatniego wpisu minęło już tyle czasu i wiele rzeczy się wydarzyło, ale jakoś nie było okazji żeby o tym napisać. Bartuś ma już 4 miesiące i tydzień, a Natalka niedawno obchodziła swoje 4 urodzinki. Bartek chce już siadać, uwielbia towarzystwo innych osób, lubi jak się do niego mówi. Pięknie się uśmiecha, wtedy robią mu się dołki w policzkach, często śmieje się w głos. Niestety niewiele śpi - jeśli już to na spacerze w wózku albo w domu w chuście. W nocy często się budzi, dla ułatwienia biorę go do naszego łóżka, dzięki temu mam chociaż trochę spokojniejszą noc.
Za to nasza Natalcia jest już w starszej grupie w przedszkolu. Na szczęście mniej płacze, zaczęła nawet jeść w przedszkolu. Chętnie tam zostaje i nie histeryzuje przy rozstaniu, co często miało miejsce w poprzednim przedszkolu. Natalcia chyba już dojrzała do przedszkola. Trafiła do grupy, która już istniała. Panie i dzieci ładnie ją przyjęły a ona chyba już się zaklimatyzowała. Niestety nadal dużo choruje, zaliczyła już zapalenie oskrzeli. Razem z Bartkiem mieli też jakiegoś wirusa - katar i gorączkę. Ja też od nich złapałam, ale na szczęście pomogły herbatki, cytryna, miód i sok malinowy. Z karmieniem też miałam wzloty i upadki, póki co, teraz jest ok. Niemniej jednak wszystko co piękne szybko się kończy i powoli zaczynam już myśleć o powrocie do pracy. Macierzyński kończy mi się w listopadzie, ale do pracy pewnie wrócę w styczniu. Do tego czasu mam nadzieję, Bartuś zacznie już jeść niemleczne posiłki i jakoś poradzi sobie bez mamusi.

Brak komentarzy: