czwartek, 24 lutego 2011

Dzisiaj sobie uświadomiłam, że stale gdzieś się spieszę. Rano szybko do pracy, potem z pracy, zakupy, obiad, wszystko szybko, szybko. Kurcze po co? Może czas zwolnić tempo, zacząć cieszyć się chwilą. Ważne chwile dzieją się w życiu naszego dziecka, dzisiaj pierwszy balik karnawałowy, od 1 marca wybieramy przedszkole (a właściwe przedszkole wybiera nas), a my stale w pracy. Czasem mam wyrzuty sumienia, że zamiast iść gdzieś z dzieckiem, ja wychodzę do pracy. Pocieszam się tym, że w tym czasie opiekują się nią dziadkowie. Bardzo kochają Natalkę i wiem, że chcą z nią przebywać jak najczęściej. Ona z nimi też. No ale nic i nikt nie zastąpi mamy i taty.

Brak komentarzy: