poniedziałek, 20 czerwca 2011

Weekend był tragiczny - Natalka nie chciała jeść, nie chciała spać, nic jej nie pasowało, często płakała. W sobotę ustąpiła gorączka - za to pojawił się obrzęk w buzi. Dzisiaj rano byliśmy u lekarza. Diagnoza - zapalenie jamy ustnej. Mamy 2 maści do smarowania i maść do oczu, bo tam też pojawił się obrzęk. Dzisiaj w południe drzemka minęła w miarę spokojnie - może to oznaka, że idzie ku lepszemu.

A swoją drogą dzisiaj przez przypadek trafiłam do apteki, w której były meeega kolejki - do godz. 10.00, a potem pusto. Dowiedziałam się, że w aptece jest bardzo ciekawa promocja - do godziny 10 leki sprzedawane są po cenach hurtowych. Stąd klienci przychodzą z listą leków i kupują "tańsze" medykamenty w hurtowych cenach i w hurtowych ilościach. A po godzinie 10 w aptece pusto...

Brak komentarzy: