piątek, 29 lipca 2011

Jednak nigdzie nie jedziemy - Natalka chora, Biniu chory. Ech.. Weekend zapowiada się zimny i deszczowy, więc pewnie spędzimy go w domowych pieleszach. Może uda mi się wyrzucić jakieś kolejne rzeczy?? Nasze szafy sukcesywnie pustoszeją, a ja czuję się z tym o wiele wiele lepiej.

Brak komentarzy: