poniedziałek, 25 lutego 2013

Weekend minął pod znakiem choroby-wszyscy w domu kaszlemy i mamy katary. Natalka ma antybiotyk. Dodatkowo boli mnie kręgosłup. Niestety mam tak, że wszystkie stresy kumulują mi się w okolicach karku. A w ostatnim czasie problemów mamy wiele. Nie sądziłam, że powrót do pracy będzie taki trudny - może dlatego, że nie jest to "powrót" tylko całkiem nowa praca. Ale nie narzekam, cieszę się, że jest jak jest. Tylko bardzo żałuję, że mam tak mało czasu dla dzieci, dla męża, no i dla siebie. Czasem chciałabym coś poczytać, gdzieś wyjść, ale na razie to nierealne. Tęsknię też za działką, za kwiatami, za słońcem.

Brak komentarzy: