czwartek, 3 grudnia 2009
Mój organizm odmówił posłuszeństwa. Wczoraj rano nie mogłam podnieść się z łóżka. Kręgosłup nadal bolał i to coraz bardziej. Nie mogłam leżeć, nie mogłam się podnieść, nie mogłam siedzieć, nie mogłam się ruszać. Potwornie bolało. Pojechałam do lekarza - mam zapalenie stawów kręgosłupa czy jakoś tak. Dostałam kilka recept i zwolnienie na tydzień. Zrobiłam też prześwietlenie kręgosłupa i jutro idę do neurologa. Teraz już tak nie boli. Ale bardzo się martwię. Nawet dzieckiem nie mogę się zająć tak jak powinnam. Ach... Na szczęście wokół siebie mam ludzi, którzy zawsze są przy mnie i chętnie pomogą. Bardzo jestem im za to wdzięczna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Witam, widzę tyle zmian :) Natalka urocza - rosną nam te dzieci, oj rosną. Życzę dużo zdrowia. Magda z Lusią i Arturkiem.
Kłopoty z kręgosłupem - oj niedobrze i boli, wiem! Nie miałam zapalenia stawów co prawda, ale parę razy mnie "połamało", straszne, jak się nie można ruszyć (zwłaszcza, gdy dziecko w pobliżu). Dobrze, że masz wsparcie.
Zdrówka dla Ciebie, no i spóźnione życzenia dla Natalki - samych uśmiechów na buziaczku! :)
Prześlij komentarz